Rodzaje wad wymowy

Rodzaje wad wymowy
Kiedy mówię ludziom, że jestem logopedą często słyszę odpowiedź: „Aaaa, to pracujesz z dziećmi, no na przykład z seplenieniem”. Racja, pracuję z seplenieniem ale jak się okazuje (na studiach też byłam nieco zdziwiona) nie samym seplenieniem człowiek żyje! Okazało się też, że nie tylko dzieci potrzebują mojej pomocy.
Które głoski języka polskiego mogą być wymawiane nieprawidłowo? Których dźwięków mowy może dotyczyć wada wymowy? Odpowiedź jest prosta – tak naprawdę wszystkich. Zaczynając od samogłosek, poprzez samogłoski nosowe, kończąc na spółgłoskach. Rodzajów wad wymowy jest mnóstwo, nie sposób jest opisać wszystkich nieprawidłowych realizacji głosek. Dlatego w tym artykule zawrę wszystko to, co najważniejsze i wszystko to, co ułatwi Wam odczytanie jakiejkolwiek diagnozy logopedycznej.
Zacznijmy od najbardziej podstawowego pojęcia logopedycznego związanego z wadami wymowy. Czy ktoś z Was kiedyś spotkał się z terminem takim, jak „dyslalia”? Brzmi nieco kosmicznie, lecz dyslalia nie jest niczym innym jak po prostu określeniem, że mamy do czynienia z jakąś wadą wymowy. Zazwyczaj w diagnozie logopedycznej możemy spotkać określenia takie, jak: dyslalia jednoraka, wieloraka lub całkowita. Dyslalia jednoraka jest wtedy, gdy błędnie wymawiana jest jedna głoska, dyslalia wieloraka dotyczy nieprawidłowej wymowy od kilku do kilkunastu głosek, natomiast dyslalia całkowita dotyczy błędnej wymowy wszystkich (bądź prawie wszystkich) głosek języka polskiego. Proste i logiczne, prawda? Skomplikujmy więc to nieco bardziej.
Dyslalię możemy podzielić również w inny sposób, uwzględniając głoski, których ona dotyczy. I tym sposobem zaburzenie to może objawiać się, jako:
- Sygmatyzm – nieprawidłowa realizacja głosek dentalizowanych, czyli nasze znane i lubiane seplenienie. W skład głosek dentalizowanych wchodzą głoski trzech szeregów: syczącego (S, Z, C, DZ), ciszącego (Ś, Ź, Ć, DŹ) i szumiącego (SZ, Ż, CZ, DŻ).
- Rotacyzm – nieprawidłowa realizacja głoski R.
- Lambdacyzm – nieprawidłowa realizacja głoski L.
- Kappacyzm – nieprawidłowa realizacja głoski K.
- Gammacyzm – nieprawidłowa realizacja głoski G.
- Betacyzm – nieprawidłowa realizacja głoski B.
- Rynolalia – nosowanie, zaburzenie rezonansu nosowego w mowie.
- Mowa bezdźwięczna – mówienie w sposób bezdźwięczny (czyli bez drżenia fałdów głosowych), głosek, które posiadają swoje bezdźwięczne odpowiedniki. Może to być jedna głoska, kilka lub wszystkie. Głoskami posiadającymi swoje bezdźwięczne odpowiedniki są: W, W’, Z, Ż, Ź, DZ, DŻ, DŹ, B, B’, D, G, G’ (apostrofem oznaczone są głoski zmiękczone, występujące przed głoską I lub J). Mowa bezdźwięczna jest wtedy, gdy, na przykład głoska W jest wymawiana jak F, Głoska Z jest wymawiana jak S, głoska DŹ jest wymawiana jak Ć, głoska B jak P, głoska D jak T, itd…
- Inne – dotyczące reszty samogłosek i spółgłosek języka polskiego. Do tej pory zastanawiam się dlaczego nie powstały nazwy dla zaburzonej wymowy, na przykład głosek: F, W, P, D, T, N, Ą, Ę, A, U itd. Być może powstałe nazwy brzmiałyby zbyt komicznie (Fammacyzm? Dotacyzm?)
Jak widać nazewnictwo, które króluje wśród logopedów jest dosyć logiczne i łatwe do zapamiętania. Wierzę w to, że i Wam się uda je szybko przyswoić.
Ostatnią ważną rzeczą w odszyfrowywaniu diagnoz logopedycznych, o której chcę wspomnieć jest podział dyslalii ze względu na jakość wymowy. W tym zakresie możemy wyróżnić 3 rodzaje dyslalii:
- Mogilalia. – jest to zwyczajne opuszczanie w wymowie głoski, której dotyczy wada, np. „ogalik”, nie „rogalik”.
- Paralalia. – jest to zastępowanie (substytucja) głoski, z której wymową pacjent ma problem, głoską występującą języku polskim, „siamochód”, nie „samochód”, „lowel” nie „rower”.
- Deformacja. – jest to zastępowanie głoski, z której wymową pacjent ma problem, dźwiękiem, który nie występuje w języku polskim. Do tej grupy wad wymowy zalicza się słynne R francuskie, bądź seplenienie międzyzębowe, w którym język pacjenta wchodzi między zęby podczas wymawiania którejś z głosek dentalizowanych. Rodzajów deformacji poszczególnych głosek jest mnóstwo, czasem nawet logopeda jako specjalista ma problem z odkryciem i opisaniem tego, co się dzieje w buzi pacjenta podczas wymawiania danej głoski. Musicie mi uwierzyć, że czasem naprawdę można się zdziwić, w jakie różne sposoby pacjenci potrafią zniekształcać poszczególne dźwięki mowy.
Te trzy pojęcia rzadko kiedy występują oddzielnie. Często są łączone z nazwą wady pochodzącej od głoski (tej której przedstawiłam przed podziałem jakościowym). I tak, mając do czynienia z opuszczaniem głoski R, spotkamy w diagnozie pojęcie takie, jak: „mogirotacyzm”, bądź jeżeli głoska Ż jest zastępowana głoską Z, zobaczymy wtedy „parasygmatyzm”. Natomiast, jeśli logopeda spotka się z deformacją jakiejś głoski, wtedy w diagnozie pojawi się informacja o tym, które głoski są deformowane i w jaki sposób, np. „interdentalna (międzyzębowa) realizacja głoski S”.
Znając już te trzy pojęcia będzie Wam już o wiele łatwiej odczytać diagnozę, którą logopeda postawił Waszemu dziecku lub Wam samym. Zazwyczaj te trzy klasyfikacje są ze sobą łączone podczas opisywania problemu pacjenta. Najłatwiej będzie przedstawić to na jakimś przykładzie. Przypuśćmy, że do mojego gabinetu zawitał mały pacjent, u którego zauważyłam, że podczas wymawiania głosek S, Z, C, DZ jego język wychodzi między zęby, głoska R jest zastępowana głoską L, a głoski K i G są zupełnie nie wymawiane. Wtedy w diagnozie takiego dziecka zawarłabym informację, że jest to dyslalia wieloraka (bo mamy do czynienia z nieprawidłową realizacją 7 głosek), w której możemy wyróżnić interdentalną wymowę głosek szeregu syczącego (S, Z, C, DZ), pararotacyzm – substytucja głoski R na głoskę L oraz mogikappacyzm i mogigammacyzm.
Niby trudne i skomplikowane, jednak bardzo szybko można to przyswoić, chociaż na takim poziomie, który umożliwi rozpoznanie „tego, co ten logopeda tam naskrobał w tej diagnozie”. Mam nadzieję, że rozjaśniłam Wam trochę te pojęcia i stały się one dla Was bardziej przystępne. Oczywiście mam nadzieję, że nigdy nie będziecie musieli ich rozpoznawać i odszyfrowywać. Najlepiej by było, gdyby nie było takiej potrzeby. Jednak w razie czego będziecie mogli tutaj zajrzeć i zaczerpnąć potrzebne Wam informacje. Jeżeli macie jakieś pytania, piszcie, proszę. Jestem do Waszej dyspozycji
WZOROWA WYMOWA - co to takiego?

Czym jest „wzorowa wymowa”?
Wielu z Was z pewnością zastanawia się czym jest „wzorowa wymowa”. Jakiś czas temu zadałam Wam pytanie o to co sądzicie na ten temat, jakie są Wasze opinie, pomysły. I w taki właśnie sposób uzyskałam Wasze odpowiedzi:
- Wzorowa wymowa to jak ktoś poprawnie mówi R.
- Jak się mówi „wziąć”, a nie „wziąść”.
- Jak się mówi „włączać” a nie „włanczać” i jak się nie pieści mówiąc do dzieci.
- Jak się mówi w odpowiedni sposób: głośno i melodyjnie.
Wszystkie Wasze uwagi są jak najbardziej prawidłowe. Pozwólcie, że ubiorę je teraz w typowo logopedyczne słowa i pojęcia oraz dodam coś od siebie.
Na co dzień, gdy mówimy, nie zdajemy sobie sprawy z tego jak wiele mechanizmów i mięśni w naszym ciele jest zaangażowanych podczas zwykłego przekazywania komunikatów. Mówienie jest niezwykle złożoną i skomplikowaną czynnością wymagającą współpracy ośrodkowego i obwodowego układu nerwowego (mózgu, nerwów czaszkowych i obwodowych) z układem mięśniowym (mięśnie twarzy, krtani, oddechowe). Aby mowa była prawidłowa (nasza tzw. „wzorowa”) musi być spełnione kilka ważnych warunków:
Musi być zachowana prawidłowa współpraca oddechu, fonacji i artykulacji. Te trzy najważniejsze czynności muszą ze sobą idealnie współgrać abyśmy mogli prawidłowo mówić. Dopiero wtedy, gdy oddech, fonacja i artykulacja będą ze sobą skoordynowane, uzyskamy warunki do „wzorowej wymowy”. Dlaczego jest to takie ważne? Otóż, wyobraźcie sobie sytuację, że bierzecie wdech aby powiedzieć zdanie i podczas wydechu zaczynacie mówić, poruszacie buzią i językiem, ale brakuje Wam głosu (fonacji). Z pewnością przytrafiło się to większości z Was podczas zwykłego zapalenia krtani, kiedy próbowaliście wydusić coś z siebie, ale głos odmawiał posłuszeństwa. Czynność mówienia jest już zaburzona i nie przebiega prawidłowo. Inna sytuacja: nabieracie powietrze i podczas mówienia czujecie, że to powietrze wylatuje raz mocniej, raz słabiej przez co Wasz głos brzmi raz głośniej raz ciszej. Próbował ktoś mówić podczas jazdy na wyboistej drodze? Nie brzmi to zabawnie? I znów zaburzenie jednego czynnika (w tym przypadku oddechu) prowadzi do zaburzenia całej czynności mówienia. Trzecia sytuacja: bierzecie wdech i podczas wydechu próbujecie coś powiedzieć ale Wasze język, usta, policzki odmawiają posłuszeństwa. Chyba każdy z Was miał znieczulenie u dentysty i próbował coś mówić, ale niezbyt mu to wychodziło i z tego wszystkiego było więcej śmiechu niż rozmowy. Tym razem zabrakło nam „artykulacji”, aby mowa była wzorowa. Przykłady, które przytoczyłam są jak najbardziej życiowe i zabawne jednak musimy pamiętać, że nie zawsze jest tak kolorowo i niestety zaburzenie oddechu, fonacji artykulacji występuje najczęściej w wielu chorobach neurodegeneracyjnych, chorobach ośrodkowego układu nerwowego, zespołach genetycznych i wadach genetycznych (np. rozszczep). I właśnie po to są logopedzi, aby wspomóc osoby, które mają problem z koordynacją tych trzech funkcji.
Aby zaistniała „wzorowa wymowa” musi być zachowana prawidłowa technika mówienia. Chodzi tutaj między innymi o prawidłowy oddech i podparcie oddechowe oraz prawidłową pracę rezonatorów. Aby mówienie było efektywne i zdrowe dla naszego organizmu ważne jest aby oddech, który nabieramy był przeponowy a nie piersiowy. Krótko wyjaśnię o co chodzi. Podczas oddechu piersiowego unoszą się nasze ramiona, powietrze, które wydobywa się z naszych płuc jest słabo podparte, przez co głos jest cichszy, słabszy. Na naszych fałdach głosowych tworzy się wtedy niezdrowe napięcie, które na dłuższą metę prowadzi do powstania guzków śpiewaczych najpierw miękkich (które mogą same zniknąć, gdy zmienimy nawyki na prawidłowe i nie będziemy przeciążać głosu), potem twardych (które można usunąć jedynie operacyjnie). Podczas oddechu przeponowego natomiast unosi się nasz brzuch. Powietrze idzie niżej, do głębszych partii płuc. Wtedy przy wydechu, podczas fonacji, siła głosu tkwi w pracy przepony. To właśnie ona unosząc się do góry wypycha powietrze zwiększając naszą siłę głosu i odciążając fałdy głosowe. Ciekawostką jest, że większość mężczyzn naturalnie oddycha przeponowo natomiast większość kobiet niestety oddycha szczytami płuc. Nie jest to koniec świata, wystarczy trochę ćwiczeń i można się przestawić.
Pisałam również o prawidłowej pracy rezonatorów. Rezonatory są to takie przestrzenie, jamy w naszym ciele, które wzmacniają brzmienie dźwięku. Istnieją rezonatory dolne (poniżej fałdów głosowych) i górne (powyżej fałdów głosowych). Weźmy za przykład jedne z rezonatorów górnych, jakimi są zatoki przynosowe. Każdy z Was miał życiu katar. Zastanówcie się co się wtedy działo. Nos był zapchany, głos brzmiał inaczej, nie można było swobodnie mówić, szczególnie głosek takich, jak: m, n, ą, ę, gdyż są to głoski języka polskiego, które mają w sobie rezonans nosowy. To jest najprostszy przykład pokazujący jak ważną rolę w mówieniu pełnią rezonatory. Kiedy oddech jest prawidłowy i rezonatory mają prawidłową budowę i funkcjonowanie możemy uzyskać naszą upragnioną „wzorową wymowę”.
Trzecim ważnym elementem składającym się na prawidłową mowę jest dobra dykcja. Wpisuje się nam to poniekąd w punkt pierwszy, w którym pisałam również o artykulacji, gdyż dobra dykcja to nic innego jak prawidłowa artykulacja. Dobra dykcja jest wtedy, gdy mówimy w odpowiednim tempie, wyraźnie, z odpowiednim natężeniem głosu. Oprócz tego istotne jest, żeby osoba posiadająca dobrą dykcję nie miała żadnych wad wymowy, tj. wypowiadała wszystkie głoski języka polskiego w sposób prawidłowy. Z pewnością napiszę artykuł o rodzajach wad wymowy, uwierzcie mi na słowo, nie jest to tylko seplenienie 🙂 Powinnam w tym miejscu również wspomnieć o tym, o czym pisaliście w komentarzach. Myślę o sposobie mówienia do dzieci. Jest prawdą, że jeżeli będziemy mówić do dzieci w sposób spieszczony, dziecinny, to dzieci w przyszłości będą mówić tak samo. Możemy mówić pieszczotliwie ale nie w spieszczony sposób, gdyż będzie to sprzyjało powstawaniu wad wymowy co oddali naszą pociechę od upragnionej „wzorowej wymowy”.
Kolejnym istotnym aspektem „wzorowej wymowy” jest tak zwana poprawność językowa. Chodzi o to, żeby mówić nie popełniając błędów językowych, używając pięknej, poprawnej polszczyzny. Niestety błędy językowe stały się naszym społeczeństwie bardzo powszechne i można usłyszeć je już niemal wszędzie, nawet w telewizji (a wydawałoby się, że telewizja powinna stanowić wzór dla wszystkich). Język polski ewoluuje i coraz więcej słów, zwrotów, które niegdyś były uważane za rażące błędy, jest już dopuszczonych do użytku w niektórych słownikach języka polskiego. Najlepszym tego przykładem jest wyrażenie „stawić komuś/czemuś czoło”, które ostatnio również możemy usłyszeć jako „stawić komuś/czemuś czoła”. Dawniej dopuszczalna była tylko pierwsza wersja tego zwrotu, gdyż mamy tu do czynienia z biernikiem: „stawić komuś [kogo?co?] czoło”. Lecz od niedawna w niektórych słownikach można spotkać informację, że druga wersja jest również poprawna. Ja słysząc, gdy ktoś mówi, że „stawi czemuś czoła” pytam zawsze: „A ile Ty tych czół masz?”. Daje to do myślenia. Wzorowa wymowa jest tylko wtedy, gdy język, którego używamy jest piękną, poprawną polszczyzną.
Jak widać „wzorowa wymowa” nie jest taką prostą sprawą. Jakby się uprzeć, to u każdego z nas coś by się znalazło. Jednak obserwując ludzi w środowisku mnie otaczającym widzę, że większość osób, z którymi przebywam mówi bardzo dobrze. Czy nie jesteśmy szczęściarzami, że mając tak wiele aspektów, które składają się na wzorową wymowę nadal mówimy prawidłowo?