Teoria poliwagalna
wwadmin
Teoria poliwagalna to w mojej karierze zawodowej przełomowe odkrycie, które pozwoliło mi lepiej zrozumieć moich pacjentów i siebie. Dzięki wiedzy, którą nabyłam z różnych książek oraz podczas szkolenia na terapeutę SSP jestem w stanie pomagać moim pacjentom bardziej efektywnie w zgodzie z nurtem holistycznego podejścia do człowieka.
Czym jest teoria poliwagalna i dlaczego uważam, że wszystkie osoby, których praca polega na pomaganiu innym powinny zgłębić tę teorię? Dowiecie się tego w dzisiejszym artykule.
Teoria poliwagalna to teoria o funkcjonowaniu układu nerwowego, a dokładnie o funkcjonowaniu nerwu błędnego – dziesiątego, najdłuższego nerwu czaszkowego. Twórcą tej teorii jest dr Stephen W. Porges, który prowadził badania nad nerwem błędnym przez 40 lat, by stworzyć protokół słuchania terapeutycznego SSP ( Safe and sound protocol) regulujującego pracę układu nerwowego, a w konsekwencji całego ciała.
Aby lepiej zrozumieć dlaczego prawidłowe funkcjonowanie nerwu błędnego jest tak ważne dla naszego ciała, należy zwrócić uwagę na wszystkie narządy, których pracę reguluje.
Nerw błędny ściśle współpracuje z czterema innymi nerwami czaszkowymi – nerwem V (trójdzielnym), VII (twarzowym), IX (językowo gardłowym) oraz XI (dodatkowym). Sam nerw błędny unerwia:
- Ruchowo – mięśnie podniebienia, gardła i krtani
- Czuciowo – oponę twardą tylnego dołu czaszki, tylny odcinek zewnętrznej powierzchni błony bębenkowej, skórę ściany tylnej i dolnej przewodu słuchowego zewnętrznego, część małżowiny usznej i krtań
- Parasympatycznie (przywspółczulnie) – wszystkie narządy klatki piersiowej: (tchawica, oskrzela, opłucna, przełyk, serce, osierdzie), narządy jamy brzusznej: żołądek, trzustka, śledziona, wątroba, nerki, nadnercza, jelito cienkie, początkowy odcinek jelita grubego).
Zaburzenia pracy nerwu błędnego rozregulowują pracę narządów przez niego unerwionych, a także tych unerwionych przez nerw V, VII, IX i XI.
Wróćmy do teorii poliwagalnej.
Od zawsze uczono nas na biologii, że układ nerwowy dzieli się na układ współczulny i przywspółczulny.
Układ współczulny odpowiada za mobilizację organizmu podczas zagrożenia oraz aktywuje reakcję obronną organizmu – walki lub ucieczki.
Układ przywspółczulny odpowiada za poczucie bezpieczeństwa oraz stan relaksacji organizmu.
Dr Porges zaczął zastanawiać się dlaczego niektóre osoby doświadczające silnego stresu mobilizują się do walki lub ucieczki, a niektóre mdleją. Ta myśl skłoniła Porgesa do rozpoczęcia badań nad funkcjonowaniem układu nerwowego i nerwu błędnego. Dzięki tym badaniom odkrył, że u ludzi nerw błędny posiada dwie gałęzie, a nie jedną i właśnie aktywacja działania jednej z tych gałęzi nerwu powoduje w stanie silnego stresu omdlenie.
Według teorii poliwagalnej funkcjonowanie układu nerwowego regulowane jest przez:
- Gałąź grzbietową nerwu błędnego (układ przywspółczulny) – ewolucyjnie najstarsza część układu nerwowego, która powstała ok 500 milionów lat temu. Aktywuje się ona w stanach bezpośredniego zagrożenia życia. To właśnie ta gałąź powoduje demobilizację organizmu oraz omdlenie. Organizm jest wprowadzony w tryb przetrwania. Wspaniałym przykładem działania gałęzi grzbietowej nerwu błędnego w warunkach stresowych jest „udawanie” bycia nieżywą przez mysz, kiedy pochwyci ją kot. Mysz nie udaje, lecz jej układ nerwowy doprowadził ją do „odłączenia”.
Gałąź grzbietowa unerwia narządy podprzeponowe oraz pozytywnie wpływa na regulację funkcji układu moczowego i trawiennego. Kiedy nasz organizm wejdzie w funkcjonowanie w warunkach stresowych wtedy działanie tej gałęzi zaburza funkcje trawienne, powoduje depresję, uczucie zagubienia, samotności, niedostępności oraz wycofanie z kontaktów społecznych.
- Układ współczulny (sympatyczny) – powstał około 400 mln lat temu. Odpowiada za mobilizację organizmu do reakcji walki lub ucieczki. Aktywuje się w momencie zagrożenia, poczucia niebezpieczeństwa. Układ ten reguluje pracę serca – przyspiesza tętno. W momencie stresowym układ ten odpowiada za rozszerzenie źrenic, zwiększenie potliwości, zmniejszenie produkcji śliny, wzrost ciśnienia krwi, przyspieszenie oddechu, zwolnienie perystaltyki jelit itd. Kiedy działanie układu współczulnego zdominuje ciało, wtedy osoba będzie czuła się ciągle niespokojnie, będzie doświadczała stanów lękowych i ataków paniki, będzie bardzo czujna. Może pojawić się uczucie odseparowania od innych oraz brak połączenia ze sobą.
- Gałąź brzuszną nerwu błędnego – ewolucyjnie najmłodsza część regulująca nasze ciało, gdyż powstała ok 200 mln lat temu. Gałąź ta unerwia narządy nadprzeponowe. Dzięki niej prawidłowo działa układ trawienny, oddechowy oraz metabolizm. Jej funkcjonowanie przywraca stan zaangażowania społecznego oraz poczucie równowagi emocjonalnej. Dzięki prawidłowemu działaniu gałęzi brzusznej nerwu błędnego człowiek ma poczucie bezpieczeństwa, czuje połączenie ze światem i z samym sobą. Osoba funkcjonująca w stanie relaksacji jest produktywna, ma dużo energii, odkrywa nowe możliwości. Jest dostępna, wspierająca oraz wykazuje empatię w stosunku do innych oraz siebie. Łatwiej takiej osobie jest być w momencie, tu i teraz i nie zwracać uwagi na wszelkie dystraktory.
Tutaj pojawia się bardzo ważne pytanie – skąd nasze ciało wie, czy jesteśmy bezpieczni oraz którą część układu nerwowego należy aktywować?
Za ten proces odpowiedzialna jest neurocepcja.
Neurocepcja to termin stworzony przez dr Porgesa. Jest to zbieranie informacji z otoczenia poza świadomą kontrolą na temat stanu bezpieczeństwa. Zdarza się, że nie dostrzegamy świadomie pewnych sygnałów z otoczenia, które świadczą o nadchodzącym niebezpieczeństwie, jednak dostrzegamy sygnały, które płyną z naszego ciała świadczące o przełączeniu układu nerwowego na działanie układu współczulnego lub części grzbietowej nerwu błędnego, np. wzmożona potliwość, niepokój.
Nasze ciało stara się regulować samodzielnie nasze funkcjonowanie. Zazwyczaj po wydarzeniu powodującym stres, układ nerwowy sam wraca do stanu relaksacji i „przełącza się” na funkcjonowanie gałęzi brzusznej nerwu błędnego. Jednak zdarza się, że pod wpływem różnych czynników regulacja ta zostaje zaburzona, np. przez silny i długotrwały stres, wydarzenia traumatyczne (może to być zwykła kłótnia z partnerem), nagłe i nieprzewidywalne zmiany. Układ nerwowy pomimo minięcia niebezpieczeństwa zostaje pod wpływem funkcjonowania gałęzi grzbietowej lub układu współczulnego. Zdarza się też, że już od najmłodszych lat układ nerwowy funkcjonuje w stanie stresowym i powoduje liczne zaburzenia w funkcjonowaniu naszego organizmu (np. autyzm).
Co się wtedy dzieje z naszym ciałem? Stanley Rosenberg w swojej książce pt. „Terapeutyczna moc nerwu błędnego” opisuje ogólnoustrojowe objawy zaburzonej pracy układu nerwowego jako „głowy Hydry”, gdyż w miejsce leczonej dolegliwości pojawiają się kolejne, nowe dolegliwości. Przykre objawy, które się pojawiają są ogólnoustrojowe i często nie znajdują potwierdzenia w żadnych badaniach. Osoba odwiedza wtedy kilkunastu lekarzy i po wykonaniu wszelkich badań (które nie potwierdzają żadnej choroby) dowiaduje się, że „taka jest jej uroda” lub zostają jej przepisane leki psychiatryczne. Objawy niestety same nie mijają i potrafią latami obniżać komfort życia, a nawet doprowadzić do załamania psychicznego.
Rosenberg wskazał obszary, w których pojawiają się różnorodne problemy zdrowotne w dysfunkcji nerwu błędnego:*
- Chroniczne napięcie:
- Napięte, twarde mięśnie
- Ból karku i mięśni barków
- Migreny
- Bóle pleców
- Zaciśnięte zęby
- Zgrzytanie zębami podczas snu
- Napięte mięśnie twarzy lub gałek ocznych
- Zimne dłonie i stopy
- Nieuzasadniona potliwość
- Napięcie po wysiłku fizycznym
- Bóle stawów
- Nerwowość
- Zawroty głowy
- Ściskanie w gardle
- Problemy emocjonalne:
- Drażliwość, gniew
- Uczucie przygnębienia
- Uczucie beznadziei
- Brak energii
- Skłonność do płaczu
- Ogólny lęk
- Uczucie ciężkości
- Wydłużone okresy depresji
- Strach
- Koszmary nocne
- Niepokój
- Zaburzenia snu
- Nadmierne zamartwianie się
- Trudności z koncentracją
- Zapominanie
- Frustracja
- Nadmierne pogrążenie w marzeniach, fantazjowanie
- Problemy z sercem i płucami:
- Bóle w klatce piersiowej
- Astma
- Hiperwentylacja
- Krótki oddech
- Nieregularny rytm serca
- Wysokie ciśnienie krwi
- Dysfunkcje organów wewnętrznych:
- Zaburzenia trawienia
- Zaparcia
- Biegunka
- Problemy z żołądkiem
- Nadkwasota
- Wrzody żołądka
- Zgaga
- Utrata apetytu
- Objadanie się
- Problemy z układem odpornościowym:
- Częste przeziębienia
- Drobne infekcje
- Alergie
- Problemy behawioralne:
- Częste wypadki lub kontuzje
- Zwiększone spożycie alkoholu lub palenie tytoniu
- Nadmierne zażywanie leków
- Autyzm
- Zespół Aspergera
- ADHD
- ADD
- Relacje interpersonalne:
- Nadmierny lub nieuzasadniony brak zaufania
- Trudności w dochodzeniu do porozumienia
- Brak zainteresowania seksem
- Zaburzenia umysłowe:
- Nadmierne zamartwianie się
- Trudności z koncentracją
- Trudności z pamięcią
- Trudności z podejmowaniem decyzji
- Inne problemy:
- Nadmierne bóle menstruacyjne
- Problemy ze skórą
Duża ilość wyżej wymienionych objawów towarzyszy również chorobom autoimmunologicznym, które również pojawiają się po długotrwałym stresie.
Warto przyjrzeć się sobie i objawom chorobowym, które nam dokuczają. Dobrze jest zastanowić się kiedy nasze dolegliwości miały swój początek, kiedy nasze zdrowie „zaczęło się sypać”.
Ścieżka do zdrowia potrafi być skomplikowana, lecz gwarantuję, że da się wyzdrowieć lub chociaż polepszyć swoją jakość życia nie tylko lekarstwami. Ważne jest holistyczne podejście do ciała, dbanie o dietę oraz własne samopoczucie.
W regulacji działania układu nerwowego pomoże nam SSP – Safe and sound protocol, który opiszę w kolejnym artykule.
Mam nadzieję, że wiedza, którą podzieliłam się w swoim artykule była dla Ciebie przydatna i pomogła Ci zrozumieć swoje ciało.
- S. Rosenberg – Terapeutyczna moc nerwu błędnego, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2020r.
Gdy dziecko nie chce mówić
Gdy dziecko nie chce mówić
Pierwsze słowa wypowiedziane przez dziecko zawsze są ogromną radością dla jego rodziców. Pojawiają się wtedy uczucie dumy, nieopisanego szczęścia oraz ulgi, że dziecko rozwija się prawidłowo. Chyba każdy rodzic czeka na to, żeby w końcu usłyszeć pierwsze „mama” lub „tata”. U większości dzieci pierwsze słowa pojawiają się między 12 a 24 miesiącem życia. Z miesiąca na miesiąc dziecko poznaje coraz więcej słów, zaczyna próbować komunikować się z rodzicami i innymi osobami, a po 24 miesiącu życia zaczyna łączyć poznane wyrazy i budować proste zdania. Co robić jeśli dziecko ma już 2 lata i w dalszym ciągu nie mówi lub zasób jego słownictwa nie zwiększa się? Czego unikać, żeby wspomóc rozwój mowy naszej pociechy? Do kogo się udać po pomoc? W tym artykule postaram się odpowiedzieć na wszystkie te pytania i dać wskazówki wszystkim rodzicom w jaki sposób postępować z dzieckiem, które nie chce mówić.
Rodzice często nie zdają sobie sprawy z tego, że ich dziecko nie rozwija umiejętności werbalnego komunikowania się o czasie. Najczęściej pojawiają się komentarze: „Przecież ma jeszcze czas.”, „To chłopiec, a chłopcy później zaczynają mówić.” , „Przecież ja rozumiem co mówi moje dziecko.”. Nie ma nic bardziej mylnego od przesądu, że chłopcy zaczynają mówić później. Fakt, że my rozumiemy nasze dziecko, nie świadczy o tym, że inni też je rozumieją z taką samą łatwością. Jeżeli, drogi rodzicu, obserwujesz, że inni nie są w stanie zrozumieć Twojego dziecka, zareaguj! Im szybciej to zrobisz, tym większa szansa, że dziecko rozwinie prawidłową mowę.
Dzieci, których mowa rozwija się z opóźnieniem posiadają pewne wspólne cechy i wykazują charakterystyczne reakcje na różne sytuacje. Pojawia się u nich nerwowość, czasem nawet trudne i agresywne zachowania. Nic dziwnego, gdyż bez możliwości werbalnego komunikowania się nie zawsze możemy zrozumieć ich potrzeby. Dzieci takie zostają wykluczone ze społeczeństwa, rówieśnicy mniej chętnie nawiązują z nimi relacje, gdyż zwyczajnie nie mogą się z nimi porozumieć. Buduje to frustrację i uczucie odrzucenia, co skutkuje złością i agresją. Dzieci takie stają się wycofane, nieśmiałe i nieufne. Niechętnie poznają nowe osoby. Najczęściej bawią się same lub z osobami, które potrafią zrozumieć chociaż trochę ich komunikaty (zwykle są to osoby, z którymi dziecko spędza najwięcej czasu – mama, tata, dziadkowie, niania).
Kolejnym charakterystycznym objawem opóźnienia rozwoju mowy jest posługiwanie się w komunikacji z drugą osobą przeważnie gestami, pojedynczymi dźwiękami, krzykiem i płaczem. Dziecko próbując pokazać coś rodzicom często ciągnie mamę lub tatę za rękę lub ubranie, wskazuje na coś palcem i wydaje dźwięk nieprzypominający żadnego słowa lub powtarza często jedno znane przez siebie słowo. Częściej pojawiają się krzyk i płacz, które są objawem bezradności. W porozumiewaniu się z drugą osobą przeważają dotyk i komunikaty niewerbalne. Często reakcją dziecka na próby porozumienia się z nim są ucieczka, unikanie lub wycofywanie się z komunikacji, gdyż jest to najłatwiejsze wyjście z niewygodnej sytuacji.
Rodzice dzieci nierozwijających mowy o czasie często obserwują dużą sprawność ruchową swoich pociech, ich zaradność, duże umiejętności samoobsługowe. Są z tego dumni i zadowoleni, że ich smyki są w zupełności samowystarczalne. Wszystko jest w porządku dopóki rodzic nie staje się niepotrzebny dziecku do codziennego funkcjonowania.
Opisane przeze mnie zachowania dziecka powinny być alarmujące dla rodziców i powinny skłaniać ich do wizyty u specjalisty bądź do zmiany nawyków i sposobu wychowania swojej pociechy. Czasami niewielkie zmiany w codziennym funkcjonowaniu są wystarczające do tego, by u dzieci w końcu zaczęła rozwijać się umiejętność komunikacji werbalnej.
W pierwszej kolejności powinniśmy wykluczyć wszelkie inne zaburzenia u naszych dzieci lu czynniki, które mogą przyczyniać się do opóźnionego rozwoju mowy. Najczęstszymi zaburzeniami, które powodują opóźnienie rozwoju mowy są:
- Zaburzenia słuchu – warto wybrać się do otolaryngologa, który zbada słuch Twojego dziecka. Badania słuchu, które powinniśmy wykonać to tympanometria (audiometria impedancyjna), otoemisje akustystyczne oraz potencjały wywołane z pnia mózgu.
- Autyzm – jeżlie dostrzegasz, że Twoje dziecko wykazuje cechy charakterystyczne dla dzieci autystycznych lub widzisz, że Twoje dziecko wykazuje nagły regres w całościowym rozwoju lub w rozwoju mowy, nie zwlekaj, wybierz się z nim do psychologa lub zapisz się do poradni psychologiczno-pedagogicznej w celu dokonania diagnozy całościowego rozwoju dziecka.
- Upośledzenie umysłowe.
- Zespoły genetyczne.
- Padaczka.
- Choroby neurodegeneracyjne.
- Mózgowe porażenie dziecięce.
- Mutyzm.
- Dwujęzyczność.
Na opóźnienie rozwoju mowy bardziej narażone są też wcześniaki, dzieci urodzone przez cesarskie cięcie oraz dzieci pochodzące z ciąż zagrożonych lub obciążonych niesprzyjającymi czynnikami. Dzieci po przebytych wypadkach, urazach oraz po infekcjach ośrodkowego układu nerwowego również znajdą się w grupie ryzyka. Kluczową rolę w prawidłowym rozwoju mowy gra też brak przebytych urazów psychicznych i traum.
Jeżeli nie podejrzewasz u swojego dziecka innych zaburzeń oraz nie wydarzyło się nic, co mogło wpłynąć niekorzystnie na harmonijny rozwój dziecka spróbuj wprowadzić zmiany w codziennym życiu. Najpewniej drobne błędy, które popełniasz w wychowaniu powodują, że mowa nie rozwija się prawidłowo. Możliwe jest też opóźnione dojrzewanie struktur ośrodkowego układu nerwowego Twojego dziecka, które samoistnie powinno się wyrównać, gdy będziesz w odpowiedni sposób stymulować swoje dziecko do mówienia. Zastosuj się do rad, które opiszę w dalszej części artykułu. Jeżeli w ciągu dwóch miesięcy nie dostrzeżesz poprawy, udaj się do logopedy.
Co robić gdy dziecko nie mówi?
Spędzaj czas z dzieckiem
Wydaje się to oczywiste, jednak nie dla wszystkich. W dzisiejszym natłoku pracy zapominamy o życiu rodzinnym. Pogoń za karierą, pozycją zawodową i przede wszystkim pieniędzmi sprawia, że zapominamy co tak naprawdę ma największe znaczenie w relacjach międzyludzkich. Nie pieniądze uszczęśliwią nasze dziecko, a poczucie bezpieczeństwa, nasze uwaga i miłość, które mu dajemy. Decydując się na dziecko nie zapominajmy, że będziemy musieli trochę zwolnić i poświęcić mu większość naszej uwagi.
Rozmawiaj z dzieckiem, słuchaj jego potrzeb i zrozum jego problemy
W życiu codziennym rozmawiamy z naszym mężem, partnerem, rodzicami i przyjaciółmi na wszelkie tematy. Dzielimy się problemami i radościami. Opowiadamy sobie o tym co widzieliśmy, czego doświadczyliśmy, co przeczytaliśmy. Jednocześnie komentujemy to, co słyszymy od innych osób. Tak samo powinniśmy postępować z dzieckiem. Spędzając z nim czas powinniśmy słuchać tego, co dziecko próbuje nam przekazać oraz wykazywać tym zainteresowanie. Również sami możemy opowiadać dziecku o tym co je otacza i wymieniać się z nim naszymi spostrzeżeniami. Spróbujmy stworzyć z dzieckiem naturalny dialog. Oczywiście ważne jest dostosowanie tematów i słownictwa do wieku dziecka. Myślę, że tematy polityczne nie będą w tym przypadku strzałem w dziesiątkę 😉
Przejmij rolę dziecka
Jeżeli dziecko posługuje się w większości komunikatami niewerbalnymi, przejmij rolę dziecka i pokazuj mu w jaki sposób mogłoby brać udział w rozmowie. Jeżeli zadajesz pytanie i w odpowiedzi pojawia się gest, odpowiedz sobie wtedy w taki sposób, w jaki możemy oczekiwać odpowiedzi dziecka używając pierwszej osoby liczby pojedynczej.
Mama: Co to jest?
Dziecko: pokazuje palcem na obrazek
Mama: To jest konik.
Mama: Co chcesz zjeść?
Dziecko: pokazuje na jabłko
Mama: Chcę jabłko.
Dziecko: pokazuje palcem na butelkę z wodą
Mama: Daj pić.
Dziecko: pokazuje palcem na motylka
Mama: Zobacz! Motyl!
Takie postępowanie nazywa się fachowo podwójną rolą w dialogu, czyli rodzic mówi za siebie i za dziecko starając się wyrazić jak najlepiej to, co dziecko chce nam przekazać. Jeżeli nie jesteście pewni tego co dziecko mówi, możecie dopytać o co dziecku chodzi i dopiero potem wyrazić głośno komunikat. Pamiętajcie, żeby nie wyprzedzać intencji dziecka i nie narzucać mu momentu i sposobu komunikacji. W sytuacji z motylem intencją komunikacyjną jest wskazanie przez dziecko palcem motyla. Jeżeli nie pojawi się ze strony dziecka inicjacja komunikacji, nie możemy zmusić go do jej nawiązywania.
Zadawaj pytania i daj czas na odpowiedź
Stymulując mowę dziecka musimy się nastawić na zadawanie większej ilości pytań niż na opowiadanie o tym co widzimy. Pytania: Co to? Kto to? Co robi? Jaki jest? Jaki kolor? Jak robi? Powinny być na porządku dziennym. Oglądając książeczkę angażuj dziecko w opowiadanie o tym co jest na obrazkach, nie każ dziecku słuchać biernie tego jak opowiadasz co widzisz. Oczywiście czytanie książek dzieciom też jest dobre, ale możemy to robić na przykład przed snem. Natomiast w ciągu dnia angażujmy się aktywnie w komunikację.
Pamiętaj, że po każdym pytaniu, które zadasz, musisz dać czas dziecku na odpowiedź. Jeżeli odpowiedź się nie pojawi lub pojawi się gest – przejmij rolę dziecka. Natomiast jeżeli dziecko zaczyna odpowiadać i próbuje mówić ale niestety jego odpowiedź jest mało zrozumiała i to co słyszymy nie przypomina właściwej nazwy przedmiotu, czynności lub cechy, wtedy powtórz odpowiedź dziecka w prawidłowy sposób.
Zadawaj pytania otwarte
Zadając pytania staraj się zadawać jak najwięcej pytań otwartych. Lepiej zapytać: Co to? Niż: Czy to jest kot?, gdyż pierwsza opcja otwiera możliwość wielu odpowiedzi, natomiast druga wymusza od dziecka tylko odpowiedź: „tak” lub „nie”.
Stwarzaj możliwość wyboru
Próbując oferować dziecku jedzenie, aktywność, strój, który ma założyć starajmy się zawsze stwarzać możliwość wyboru z przynajmniej dwóch przedmiotów. Przeanalizujmy dwie sytuacje:
1.
Mama: Chcesz jabłko?
Dziecko: kiwa głową lub odpowiada: Tak
2.1.
Mama: Chcesz jabłko, czy pomarańczę?
Dziecko: pokazuje palcem jabłko
Mama: Chcę jabłko!
2.2.
Mama: Chcesz jabłko, czy pomarańczę?
Dziecko: Jabłko!
Jak widać stwarzanie możliwości wyboru wymusza od dziecka wzięcie udziału w komunikacji z drugą osobą.
Angażuj dziecko w codzienne czynności
Nie ma lepszej okazji do nauki niż wspólne wykonywanie codziennych czynności i obowiązków w domu. Sprzątanie, gotowanie, wyprowadzanie psa na spacer, rozładowywanie zmywarki – w trakcie robienia tych czynności jest tak wiele okazji do rozmowy i nauki nowego słownictwa.
Stwarzaj sytuacje prowokujące potrzebę komunikacji
Jak już pisałam, dzieci, które nie rozwinęły mowy o czasie, są mistrzami w czynnościach samoobsługowych. Same chętnie sięgają po przedmioty, których potrzebują. Jeżeli wszystkie pożądane przez Twoje dziecko przedmioty są zbyt łatwo dostępne, wiadomo, że nie będziesz potrzebna dziecku do pomocy. Aby prowokować sytuacje komunikacyjne, najlepiej jest schować pewne zabawki i przedmioty, których dziecko często używa, bądź przełożyć je na wyższą półkę. Już samo taki działanie stworzy potrzebę poproszenia dorosłego o to, co dziecko chce dostać.
Oprócz tego możemy prowokować sytuacje komunikacyjne poprzez stwarzanie sytuacji nietypowych, np. przed wyjściem na spacer chowamy jeden but dziecka. Podczas ubierania dziecko zauważa, że nie ma buta. Musi wtedy zwrócić się o pomoc do rodziców.
Wybieraj mądrze pomoc w wychowaniu dziecka
Jeżeli jesteś rodzicem pracującym, wybierz mądrze osoby, które będą spędzały czas z Twoim dzieckiem. Muszą to być osoby zaangażowane i chętne do podejmowania różnych aktywności. Najlepiej, żeby wybrana przez Ciebie niania była polskojęzyczna. Widziałam już przypadek dziecka, które nie chciało rozwinąć mowy dlatego, że całe dnie spędzało z nianią rosyjskojęzyczną, która rzadko kiedy podejmowała próby komunikacji.
Rób zadania stymulujące prawą i lewą półkulę mózgu, ćwicz motorykę małą
W rozwoju mowy oprócz stymulacji werbalnej ważne są ćwiczenia aktywizujące do pracy prawą i lewą półkulę oraz ćwiczenia motoryki, gdyż obszary te są ściśle powiązane ze sobą. Dzieci z opóźnionym rozwojem mowy, które nie ćwiczą ruchów rączek wolniej nabywają nowe umiejętności językowe.
Wprowadź jasne i przejrzyste zasady oraz obowiązki
Z doświadczenia wiem, że dzieci, które nie rozwijają prawidłowo i o czasie mowy często nie mają narzuconych przez rodziców zasad, robią to na co zawsze mają ochotę i rządzą w domu. Drodzy rodzice, nie bójcie się wprowadzać w domu zasad. Dzieci, które mają jasno wytyczone granice są spokojniejsze i pewniejsze siebie. Nie czują się zagubione ani pozostawione samymi sobie w decydowaniu o tym co jest dla nich dobre.
Podejmujcie wspólne aktywności i przestrzegajcie porządku ich wykonywania
Decydując się na wspólne aktywności nauczcie się je kończyć zanim przejdziecie do kolejnej aktywności. Nie należy rozkładać kolejnych puzzli, kiedy jeszcze te poprzednie nie są dokończone. Nie róbcie wszystkiego na raz, gdyż wtedy wszystko dookoła dziecka staje się nieatrakcyjne, bądź przyciąga jego uwagę na bardzo krótki czas.
Odstaw smoczek, butelki ze smoczkiem i sprawdź, czy Twoje dziecko nie ssie palca lub różnych przedmiotów
Jedną z wielu rzeczy, o które pytam, gdy do gabinetu trafiają rodzice z dzieckiem nie chcącym mówić, jest to, czy dziecko ssie smoczek, wciąż używa butelek ze smoczkiem lub non stop ssie palec. Wyobraźmy sobie, że mamy cały czas coś w ustach. Czy da się wtedy coś powiedzieć? Nie za bardzo. Dlatego w pierwszej kolejności musimy odstawić wszystkie rzeczy, które fizycznie uniemożliwiają mówienie i prawidłowy rozwój motoryczny aparatu artykulacyjnego. Być może Twoje dziecko potrzebuje stymulacji jamy ustnej i dlatego wkłada do buzi wszystko co napotka. Udaj się wtedy do specjalisty, by dowiedzieć się w jaki sposób masować jamę ustaną dziecka i zmniejszyć potrzebę ssania smoczka i ciągłego wkładania do buzi palca, zabawek oraz innych przedmiotów z otoczenia.
Czego nie robić, gdy dziecko nie mówi?
Nie zmuszaj dziecka do powtarzania po Tobie
Przejmując rolę dziecka pamiętaj, że w żadnym wypadku nie możesz zmuszać dziecka do powtarzania po Tobie komunikatów, gdyż przynosi to odwrotny efekt do pożądanego. Wyrazy takie jak: „powtórz” i „powiedz” muszą pójść w zapomnienie. Już samo „modelowanie” sprawia, że dziecko osłuchuje się z mową i z czasem samo zacznie po Tobie powtarzać. Jeżeli dziecko podejmie próbę powtórzenia po nas komunikatu, należy nagrodzić to dużym entuzjazmem. Zachęci to malucha do dalszej komunikacji.
Nie zagaduj nadmiernie dziecka
Tak samo jak brak rozmowy z dzieckiem nie sprzyja rozwojowi mowy, tak samo zasypywanie dziecka komunikatami również nie przynosi dobrego efektu. Pamiętaj, że komunikacja to dialog. Najczęściej popełnianym błędem jest niemalże ciągłe prowadzenie monologu przez rodzica. Rodzice czasami cały czas biernie podają dziecku informacje o otaczającym świecie. Zdarza się, że zadają dziecku pytania ale nie pozostawiają mu przestrzeni na reakcję lub odpowiedź. To wszystko sprawi, że dziecko przestanie odczuwać potrzebę komunikacji z drugą osobą.
Nie używaj wyrażeń dźwiękonaśladowczych zamiast nazw rzeczy
Jeżeli dziecko nazywa krowę – muuu, nie przyjmuj tego samego nazewnictwa. Jeżeli dziecko pokazuje na krowę i mówi „muuu”, odpowiedz: „To jest krowa” i zapytaj: „a jak robi krowa?”. Wtedy komunikat „muuu” będzie prawidłowy.
Ogranicz tablet, smartfon, komputer i telewizję
Małe dzieci nie powinny spędzać większości czasu używając mediów i elektroniki, gdyż zupełnie hamuje to rozwój mowy. Dziecko biernie patrzy na ekran i jedynie słucha, bądź przesuwa palcem po ekranie nie rozwijając przy tym motoryki małej. Kolorowanka? Najlepiej na kartce – kształtujemy wtedy prawidłowy chwyt i motorykę małą. Bajka w telewizji? Nie więcej niż 15min. Zdaję sobie sprawę z tego, że czasem łatwiej jest dać dziecku telefon i zająć się naszymi obowiązkami lub odwrócić uwagę dziecka od wykonywanej czynności, by podołać jej szybciej. Jednak dziecko powinno świadomie brać we wszystkim udział. Jeżeli ubieramy się na spacer, wtedy dziecko musi wiedzieć, że zakłada buty, szalik, kurtkę, a nie oglądać w tym czasie bajkę, żeby rodzicom było łatwiej je ubrać. Właśnie tego typu codzienne sytuacje są wspaniałą okazją do rozwijania zasobu słownictwa dziecka ora stymulowania go do mówienia.
Mam nadzieję, że ten artykuł choć trochę pomoże zarówno rodzicom jak i początkującym logopedom w rozwijaniu u dzieci chęci komunikacji z drugim człowiekiem. Uwierzcie mi na słowo, że kiedy mały pacjent powoli zaczyna mówić i staje się miłym i kontaktowym maluchem, sprawia to ogromną radość nie tylko rodzicom ale i terapeucie. Życzę Wam powodzenia!
W planach mam przygotowanie kilkugodzinnego szkolenia/warsztatu na ten temat z podaniem większej ilości konkretnych przykładów i pomysłów na to jak radzić sobie w pewnych sytuacjach oraz przedstawiając wszelkie zabawki, książki, gry i zabawy stymulujące rozwój mowy. Co Wy na to? 🙂
FAS - płodowy zespół alkoholowy
FAS - płodowy zespół alkoholowy
09.09.18 – niby dzień jak każdy inny, jednak dla terapeutów ta właśnie data jest szczególna, gdyż dzisiaj obchodzimy Światowy Dzień FAS.
FAS jest skrótem pochodzącym z języka angielskiego i oznacza „fetal alcohol syndrome”, co na język polski zostało przetłumaczone jako „płodowy zespół alkoholowy”.
FAS jest zespołem umysłowych i fizycznych zaburzeń, które mogą wyrażać się jako opóźnienie umysłowe, dysfunkcje mózgu, anomalie rozwojowe, zaburzenia w uczeniu się i zaburzenia psychologiczne. Zespół ten jest skutkiem działania alkoholu na dziecko w okresie płodowym. Jego ilość, która przyczynia się do występowania tego zespołu nie jest znana, jednak utrzymuje się, że KAŻDA ilość spożywanego etanolu w ciąży może przyczynić się do uszkodzenia płodu. Dlatego tak ważne jest w okresie ciąży wstrzymanie się od picia jakiegokolwiek alkoholu, gdyż może to przyczynić się nie tylko to wystąpienia zespołu FAS, ale również do szeregu innych chorób i zaburzeń u dziecka.
Zespół FAS objawia się różnorodnie, nie tylko zmianami w wyglądzie zewnętrznym, ale również licznymi nieprawidłowościami w budowie i funkcjonowaniu organów wewnętrznych.
Do cech wyglądu dziecka cierpiącego na FAS należą:
- Zmiany dysmorficzne twarzy:
• twarz płaska, niesymetryczna, szeroka, o wyglądzie orientalnym
• szeroko osadzone oczy
• zmarszczka nakątna oczu (taka sama jak u dzieci z zespołem Downa bądź u Azjatów, u osób rasy mongolskiej)
• szeroka nasada nosa
• krótki i zadarty nos
• słabo widoczna lub nieobecna rynienka nosowa
• cienka górna warga
• większa niż zwykle odległość między nozdrzami a górną wargą
• nisko osadzone i zniekształcone uszy
• gęstsze niż zwykle brwi i rzęsy - Wady układu kostno-mięśniowego.
- Niski wzrost.
- Małogłowie.
Innymi cechami, tymi niedostrzegalnymi na pierwszy rzut oka są:
- Zaburzenia czucia głębokiego.
- Problemy z koordynacją ruchową.
- Nadpobudliwość.
- Nadwrażliwość na ból.
- Lękliwość
- Skłonność do depresji.
- Agresja i napady złości.
- Zaburzenia zachowania spowodowane brakiem umiejętności przewidywania konsekwencji swojego postępowania oraz trudnościami w uczeniu się na własnych błędach.
- Anomalie w budowie serca, nerek, wątroby i narządów płciowych.
- Problemy ze słuchem.
- Zmniejszone pole widzenia.
- Opóźnienia rozwojowe.
- Obniżony poziom IQ.
- Deficyty uwagi i pamięci.
- Trudności rozumieniu pojęć abstrakcyjnych.
- Zaburzenie myślenia przyczynowo-skutkowego.
- Nieumiejętność rozwiązywania problemów.
- Encefalopatia (uszkodzenie mózgu, które jest przyczyną wszystkich objawów związanych z zachowaniem, funkcjonowaniem i percepcją).
- Opóźniony rozwój mowy.
Jak widać objawów jest wiele jednak nie są to wszystkie symptomy, które towarzyszą temu zespołowi. To właśnie ten ostatni objaw decyduje o tym, że dziecko z zespołem FAS trafia do gabinetu logopedycznego. Z doświadczenia wiem, że każdy mały człowiek jest inny i dopiero pracując z dzieckiem z danym zaburzeniem zaczynamy odkrywać poszczególne cechy i objawy charakterystyczne dla danego zespołu. Pracując z jakimkolwiek zaburzeniem każdy terapeuta powinien pamiętać, że nie ma książkowych przypadków. Dlatego tak ważne jest, by mieć oczy dookoła głowy i być czujnym. To pomoże dostrzec nie tylko te cechy chorego dziecka, które są opisane w podręcznikach, ale też te, które są indywidualne, osobnicze.
Jak zapobiegać wystąpieniu FAS? Zwyczajnie – należy nie spożywać żadnego alkoholu podczas ciąży, gdyż nawet najmniejsze jego ilości mogą przyczynić się do wystąpienia tego zespołu lub jakichkolwiek innych nieprawidłowości w rozwoju dziecka. A przecież dla rodziców najważniejsze jest to, by dziecko było zdrowe i szczęśliwe, więc po co ryzykować? 🙂
Różowe zdjęcia są zaczerpnięte z https://niebieskiepudelko.pl/
Różnica między połykaniem dojrzałym a niemowlęcym
Różnica między połykaniem dojrzałym a niemowlęcym
Połykanie niemowlęce (infantylne) – nazwa jest niewinna, bo kojarzy się z malutkimi dziećmi i tym w jaki sposób jedzą. Ale, czy połykanie niemowlęce dotyczy tylko i wyłącznie niemowlaków? Okazuje się, że nie. Taki typ połykania można spotkać zarówno u dzieci starszych, jak i dorosłych, u których typ połykania nie przekształcił się w typ dojrzały.
Co to takiego jest? Kiedy powinno zaniknąć? Jak wygląda prawidłowy typ połykania i dlaczego tak ważne jest, by połykać odpowiednio pokarmy? Co może przyczynić się do tego, że połykanie nie przekształci się w dojrzałe? W jaki sposób sprawdzić, czy połykanie przebiega prawidłowo oraz jak ćwiczyć połykanie? Opiszę to w niniejszym artykule.
Połykanie niemowlęce jest to taki sposób połykania, który występuje u dzieci poniżej 2-3 roku życia. Podczas infantylnego aktu połykania można zauważyć, że mięśnie warg i policzków są napięte. Język spoczywa płasko w jamie ustnej i wsuwa się między zęby (lub dziąsła jeśli jeszcze dziecko nie ma zębów), bądź na nie napiera. Całym „motorem” który napędza połykanie są mięśnie twarzy, nie sam język. (Już widzę, jak wszyscy próbują przełykać teraz ślinę, by sprawdzić co takiego dzieje się z ich buzią) 😉
Czym różni się połykanie dojrzałe od niemowlęcego? W zasadzie to wszystkim. Podczas dojrzałego połykania mięśnie warg i twarzy są rozluźnione. Kiedy osoba połyka można swobodnie odchylić wargę dolną palcem i nie wpłynie to na akt połykania. Co się dzieje z językiem? Czubek języka dotyka górnego wałka dziąsłowego i częściowo górnych zębów, po czym stopniowo „wkleja się” cały w podniebienie przesuwając płyn lub kęs do tyłu. Na sam koniec grzbiet języka wykonuje ruch „wymiatający” który popycha kęs dalej do przełyku. Najlepiej pokaże to film, który zamieszczam razem z artykułem.
Połykanie niemowlęce powinno przekształcić się w połykanie dojrzałe między 2 a 3 rokiem życia dziecka. Jeśli do tego czasu tak się nie stanie, najprawdopodobniej w przyszłości będzie potrzebna terapia logopedyczna i nauka prawidłowego, dojrzałego sposobu połykania. Jest to niezwykle istotne, by proces połykania przebiegał prawidłowo, ponieważ możemy w ten sposób uniknąć „wypychania” zębów do przodu przez język oraz, co za tym idzie, możemy zapobiec tworzeniu się nieprawidłowego zgryzu. Drugą ważną sprawą jest prawidłowy rozwój mięśni aparatu artykulacyjnego. Najczęściej wraz z infantylnym połykaniem idzie w parze nieprawidłowa pozycja spoczynkowa języka (język leży płasko na dole, nie jest wklejony w podniebienie twarde przy zamkniętych ustach). Nieprawidłowy układ aparatu artykulacyjnego powoduje rozwój nieprawidłowych wzorców ruchowych jego mięśni, co przyczynia się do rozwoju wad wymowy, m.in.: seplenienia międzyzębowego, dorsalnej realizacji (z językiem ułożonym płasko lub tworzącym łyżeczkę) głosek szeregów ciszącego i szumiącego, substytucji głosek [t ]i [d] na [k] i [g], międzyzębowej lub realizacji grzbietem języka głoski [l], nieprawidłowego sposobu wymawiania głoski [r]. Nieprawidłowy zgryz oraz niepoprawne funkcjonowanie mięśni mogą przyczyniać się również do zmian rysów twarzy. Dlatego tak bardzo istotne jest wykształcenie się prawidłowego, dojrzałego sposobu połykania, by zapobiec tym wszystkim negatywnym skutkom, do których przyczynia się długotrwałe połykanie niemowlęce.
Do zaburzenia kształtowania się połykania dojrzałego przyczyniać się może wiele czynników. Ważne jest, by rodzic każdego dziecka miał świadomość tego, jak niektóre, czasem niepozorne rzeczy, mogą mieć niekorzystny wpływ na rozwój aparatu artykulacyjnego i jego wszystkich funkcji. Do najważniejszych czynników hamujących kształtowanie się połykania dojrzałego są:
- Zbyt długie ssanie smoczka.
- Zbyt długie ssanie palca.
- Częste nieżyty nosa i nawykowe oddychanie ustami.
- Nieprawidłowe funkcjonowanie mięśni aparatu artykulacyjnego, np. obniżenie napięcia mięśni.
- Nieprawidłowości w budowie twarzoczaszki.
- Zbyt długie karmienie butelką.
- Nieprawidłowa pielęgnacja noworodka.
- Skrócone wędzidełko podjęzykowe.
Jak sprawdzić, czy nasze dziecko połyka już pokarmy w prawidłowy, dojrzały sposób? Oczywiście najlepiej, żeby zrobił to specjalista. Ale jeżeli dostrzegasz, że Twoje dziecko napina wargi i policzki podczas połykania pokarmu, możesz poprosić dziecko o połknięcie śliny. W tym samym czasie (w trakcie połykania) spróbuj odchylić dolną wargę dziecka. Jeżeli masz trudności i czujesz, że wargi są mocno zaciśnięte, to najpewniej Twoja pociecha połyka w sposób infantylny.
Terapia sposobu połykania jest prosta, lecz jest to proces długi i wymaga cierpliwości. Terapię rozpoczyna się od ćwiczenia połykania śliny. Dziecko (bądź dorosły) musi nabrać ślinę i ułożyć ją na języku. Następnie należy otworzyć buzię, a język ze śliną unieść do góry, za górne zęby i tam dotknąć jego czubkiem. Następnie poproś dziecko o to żeby zamknęło zęby trzymając cały czas język w górze. Ostatni krokiem jest połknięcie śliny z szerokim uśmiechem, cały czas pokazując zęby. Ta technika zapobiega wsuwaniu języka między zęby, kształtuje dojrzały sposób połykania pozwalając nam całkowicie kontrolować akt połykania.
Ćwiczenie połykania śliny przeprowadzamy kilka/kilkanaście dni obserwując, jak dziecko sobie z tym radzi. Kiedy widzimy, że nie ma już trudności podczas połykania śliny, możemy zacząć ćwiczenia z pokarmami o gęstszej konsystencji (papki) – kisiel, budyń, serek, papka bananowa. Ćwiczenia prowadzimy w taki sam sposób, jak ćwiczenia połykania śliny. Ostatnim etapem jest połykanie pokarmów o konsystencji stałej, np. chleba (najlepiej skórki), ryżu, owoców, mięsa, itd.
Korekcję sposobu połykania najlepiej jest ćwiczyć codziennie, kilka razy dziennie, by jak najszybciej utrwalił się nowy wzorzec.
Dlatego jeżeli zobaczysz u siebie lub u swojego dziecka, że proces połykania przebiega nieprawidłowo – nie panikuj. Najlepiej udaj się do specjalisty, który oceni fachowym okiem sposób, w jaki przebiega akt połykania. Specjalista pomoże też ustalić ewentualną przyczynę tego zaburzenia oraz dać wskazówki jak ją usunąć. Pomoże też w nauce prawidłowego połykania i oceni postępy w terapii. Jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwości – nie zwlekaj. Im wcześniej zdiagnozuje się problem, przyczynę i wprowadzi się terapię, tym mniejsze prawdopodobieństwo wystąpienia negatywnych skutków połykania infantylnego.
Zamieszczam film, który pokazuje w jaki sposób przebiega prawidłowy akt połykania.
Słuch fonematyczny - co to takiego?
Słuch fonematyczny - co to takiego?
Słuch fonematyczny – pojęcie, które wielokrotnie pojawia się w logopedii. Co to takiego? Kiedy się rozwija? Jak sprawdzić, czy słuch fonematyczny rozwinął się prawidłowo? Czym skutkują zaburzenia tej ważnej funkcji? Zapraszam do przeczytania artykułu poświęconego temu zagadnieniu.
Kiedy po diagnozie dziecka rozmawiam z jego rodzicami bądź opiekunami i mówię im, że u ich pociechy mamy do czynienia z zaburzeniami słuchu fonematycznego, pierwszą rzeczą, którą zazwyczaj widzę są duże, zdziwione oczy z lekką dozą strachu i paniki, a następnie pojawia się pytanie: „A co to takiego?”. Stąd też wziął się mój pomysł na ten artykuł, aby pomóc zrozumieć rodzicom czym jest słuch fonematyczny i co się z nim wiąże.
Zacznę od „rozszyfrowania” tego terminu. Słuch fonematyczny to umiejętność słuchowego rozróżniania poszczególnych dźwięków mowy (fonemów). Ktoś mógłby zapytać: „Ale czym to się różni od zwykłego słuchu fizjologicznego?”. Odpowiedź jest prosta: kiedy zaburzony jest ten „normalny” słuch to osoba nie słyszy dźwięków w ogóle bądź słyszy je słabiej. Natomiast kiedy zaburzony jest słuch fonematyczny to osoba może słyszeć dźwięki odpowiednio głośno (może mieć też niedosłuch) ale nie jest w stanie rozróżnić jakie to były dźwięki. Najlepiej zrobię, gdy wyjaśnię to troszkę dokładniej na konkretnych przykładach.
Chyba najłatwiej będzie jeżeli na początek przybliżę pojęcie fonemu. Jest ono potrzebne aby lepiej zrozumieć istotę słuchu fonematycznego. Fonem to najmniejszy element słów (tego co mówimy), który sam w sobie nic nie znaczy ale to właśnie ten malutki fonem decyduje o znaczeniu słów. To od fonemu zależy, czy dane słowo to, np. „kosa” czy „koza”. Zamknijcie oczy i powiedzcie na głos te dwa słowa. Różnią się tylko jednym dźwiękiem. W jednym słowie jest „z”, w drugim „s”. „S” i „z” same w sobie nic nie znaczą, jednak w połączeniu z „ko-” oraz „-a” tworzą nowe słowa. Tym właśnie są fonemy.
Co więc pozwala nam zrozumieć, że ktoś mówi „koza” a nie „kosa”? To właśnie słuch fonematyczny! Jakby tego było mało, odpowiada on nie tylko za rozróżnianie poszczególnych fonemów wyrazach, ale również bierze udział w wyodrębnianiu z potoku mowy zdań, wyrazów, i sylab. Oprócz tego pozwala usłyszeć jaka głoska jest na początku wyrazu, jaka na końcu, czy w ogóle dana głoska znajduje się w wyrazie, a przede wszystkim pozwala nam wyodrębnić poszczególne głoski w całym wyrazie (przegłoskować wyraz). Jakby tego było mało słuch fonematyczny bierze również udział w kontrolowaniu tego co mówimy. Gdyby jego funkcjonowanie zawiodło (to co dzieje się u osób z afazją Wernickego) nie bylibyśmy w stanie ocenić poprawności tego co mówimy i z naszych ust wydobywałyby się poprzekręcane, przypadkowe wyrazy. Aż trudno w to uwierzyć, prawda?
Jak zatem rozwija się słuch fonematyczny? Kiedy dziecko powinno umieć słuchowo rozróżniać poszczególne dźwięki mowy? Słuch fonematyczny zaczyna rozwijać się bardzo wcześnie, bo przed ukończeniem 1 roku życia. Z obserwacji rozwoju dziecka wynika, że najintensywniej słuch fonematyczny rozwija się między 1 a 2 rokiem życia. Wówczas dziecko wymawia już większość głosek, lecz nie wszystkie. Przypuszcza się, że brak niektórych głosek w mowie młodszych dzieci wynika nie z niedokształcenia słuchu fonematycznego, lecz ze zbyt małych możliwości motorycznych aparatu artykulacyjnego. Najlepiej świadczą o tym przykłady z życia wzięte kiedy to czteroletnie dziecko po usłyszeniu jak mówię słowo „lyba” zapytane, czy dobrze powiedziałam, odpowiedziało mi: „Nieeee, to nie lyba tylko lyba!”. Podsumowując, już pod koniec 2 roku życia dziecko ma w większym stopniu ukształtowany słuch fonematyczny. W późniejszych latach umiejętność ta się doskonali. W pełni rozwinięta zdolność różnicowania fonemów powinna występować u dzieci sześcioletnich.
Co się dzieje, gdy słuch fonematyczny nie wykształci się na czas? Konsekwencji tego zaburzenia jest mnóstwo. Wymienię w punktach kilka z nich, co pomoże jeszcze lepiej zrozumieć istotę tego zaburzenia:
- Wymawianie słów w sposób nieprawidłowy (z przekształcaniem, opuszczaniem, przestawianiem głosek)
- Trudności w głoskowaniu (zaburzona analiza słuchowa), wyodrębnianiu pierwszej, ostatniej głoski wyrazu.
- Trudności w łączeniu usłyszanych głosek w wyrazy (zaburzona synteza słuchowa)
- Trudności z słuchaniem ze zrozumieniem.
- Trudności z zapamiętywaniem poleceń, ciągów słownych.
- Dysleksja i dysgrafia – czyli trudności z czytaniem i pisaniem (w szczególności zmiękczeń, dwuznaków, spółgłosek dźwięcznych i bezdźwięcznych).
- Trudności z rozróżnieniem podobnie brzmiących wyrazów (koza-kosa).
- Problemy z uczeniem się języków obcych.
- Opóźniony rozwój mowy.
- Mowa bezdźwięczna – zamienianie głosek dźwięcznych na ich bezdźwięczne odpowiedniki.
Kiedy zgłosić się do logopedy i jak sprawdzić, czy słuch fonematyczny funkcjonuje prawidłowo? Oczywiście, do logopedy należy się zgłosić jak najszybciej, gdy tylko zauważymy, że mowa dziecka nie rozwija się o czasie. Gdy mowa jednak się pojawia, odpowiednim sygnałem żeby pójść do logopedy jest ciągłe zniekształcanie głosek przez dziecko podczas mówienia, problemy ze zrozumieniem wypowiadanych przez nas prostych komunikatów, słaby głos dziecka i niemożność wymówienia głosek dźwięcznych (w, wi, z, ż, ź, dz, dż, dź, d, b, bi, g, gi) lub zbyt późne pojawienie się poszczególnych głosek w rozwoju mowy dziecka (na przykład: nasze pięcioletnie dziecko powinno wymawiać już wszystkie głoski języka polskiego ale zauważyliśmy, że w dalszym ciągu zamienia głoski szeregu szumiącego (sz, ż, cz, dż) na głoski szeregu syczącego (s, z, c, dz). Jest to już wystarczający powód do tego, aby udać się do logopedy.
Jeżeli ciekawi Ciebie jako rodzica, czy słuch fonematyczny Twojego dziecka rozwinął się prawidłowo możesz przeprowadzić samodzielnie kilka prób (pamiętaj, żeby podczas badania w pomieszczeniu panowała cisza):
- Próbę literową – odpowiednią dla dzieci i starszych osób, które potrafią już czytać i pisać. Zadaniem dziecka w tej próbie jest wskazywanie na kartce, tablicy lub czymkolwiek innym głosek, które wypowiedziałeś. Pamiętaj, że podczas wymawiania spółgłosek powinieneś wypowiadać tylko pojedyncze dźwięki, np. krótkie „c”, a nie „cy”, samo „s” (tak jak syczy wąż), a nie „syyyyyy”.
- Próba sylabowa – zadaniem dziecka w tej próbie jest podniesienie ręki na usłyszaną sylabę, np. umawiacie się, że dziecko ma podnieść rękę, gdy usłyszy sylabę „da”. Ty, jako osoba badająca wypowiadasz różne sylaby (i oczywiście też tę sylabę) w przypadkowej kolejności, np. ba, ga, da, za, ta, pa, ka, da, ta. Na każdą usłyszaną sylabę „da” Twoja pociecha musi unieść rękę. Zwracam uwagę na to, żeby zawsze sprawdzić, czy dziecko wie co kryje się pod pojęciem „sylaby” i czy rozumie polecenie. Warto jest przeprowadzić pierwszą próbę pokazową, podczas której pokażemy dziecku na czym polega zadanie i nawet wskażemy moment, w którym ma unieść rękę.
- Próba wyrazowa – do tej próby potrzebne będą obrazki. Jest to moja ulubiona próba, gdyż wydaje mi się, że dzieci najlepiej ją rozumieją. Podczas tej próby najłatwiej jest moim zdaniem stwierdzić, czy dziecko ma zaburzenia słuchu fonematycznego. Do wykonania tego badania potrzebne nam są tzw. paronimy, czyli wyrazy o zbliżonym brzmieniu ale o innym znaczeniu, np. kury – góry; półka – bułka; koc – kot; nos – noc; kaczka – paczka – taczka; Kasia – kasza – kasa. Aby wykonać to badanie musisz wydrukować obrazki przedstawiające dane rzeczy. Następnie połóż przed dzieckiem obrazki z danej pary rób trójki wyrazów. Zaprezentuj obrazki: „Popatrz, tu są kury, a tu są góry” i zadaj pytanie: „Pokaż mi, gdzie są góry? A gdzie kury? Góry? Kury? Góry? Kury? Góry? Góry? Góry?…”. Jeżeli dziecko bez problemu pokazuje obrazki, oznacza to że słuch fonematyczny rozwinął się prawidłowo. Jeżeli dziecko nie słyszy różnicy w wypowiadanych przez ciebie wyrazach i pokazuje obrazki nieprawidłowo to znak, że warto by było udać się do logopedy.
Mam nadzieję, że trochę udało mi się rozjaśnić tym artykułem pojęcie słuchu fonematycznego. Sprawdzenie słuchu fonematycznego wykonuje się przy każdych zaburzeniach artykulacji, aby sprawdzić z czego wynika problem i czy nie są potrzebne dodatkowe badania, a potem dodatkowe oddziaływania terapeutyczne. Dlatego jeżeli zauważysz, że Twoje dziecko ma problemy, o których pisałam wcześniej, warto by było po prostu udać się do logopedy i skorzystać z jego pomocy. 😊
Rodzaje wad wymowy
Rodzaje wad wymowy
Kiedy mówię ludziom, że jestem logopedą często słyszę odpowiedź: „Aaaa, to pracujesz z dziećmi, no na przykład z seplenieniem”. Racja, pracuję z seplenieniem ale jak się okazuje (na studiach też byłam nieco zdziwiona) nie samym seplenieniem człowiek żyje! Okazało się też, że nie tylko dzieci potrzebują mojej pomocy.
Które głoski języka polskiego mogą być wymawiane nieprawidłowo? Których dźwięków mowy może dotyczyć wada wymowy? Odpowiedź jest prosta – tak naprawdę wszystkich. Zaczynając od samogłosek, poprzez samogłoski nosowe, kończąc na spółgłoskach. Rodzajów wad wymowy jest mnóstwo, nie sposób jest opisać wszystkich nieprawidłowych realizacji głosek. Dlatego w tym artykule zawrę wszystko to, co najważniejsze i wszystko to, co ułatwi Wam odczytanie jakiejkolwiek diagnozy logopedycznej.
Zacznijmy od najbardziej podstawowego pojęcia logopedycznego związanego z wadami wymowy. Czy ktoś z Was kiedyś spotkał się z terminem takim, jak „dyslalia”? Brzmi nieco kosmicznie, lecz dyslalia nie jest niczym innym jak po prostu określeniem, że mamy do czynienia z jakąś wadą wymowy. Zazwyczaj w diagnozie logopedycznej możemy spotkać określenia takie, jak: dyslalia jednoraka, wieloraka lub całkowita. Dyslalia jednoraka jest wtedy, gdy błędnie wymawiana jest jedna głoska, dyslalia wieloraka dotyczy nieprawidłowej wymowy od kilku do kilkunastu głosek, natomiast dyslalia całkowita dotyczy błędnej wymowy wszystkich (bądź prawie wszystkich) głosek języka polskiego. Proste i logiczne, prawda? Skomplikujmy więc to nieco bardziej.
Dyslalię możemy podzielić również w inny sposób, uwzględniając głoski, których ona dotyczy. I tym sposobem zaburzenie to może objawiać się, jako:
- Sygmatyzm – nieprawidłowa realizacja głosek dentalizowanych, czyli nasze znane i lubiane seplenienie. W skład głosek dentalizowanych wchodzą głoski trzech szeregów: syczącego (S, Z, C, DZ), ciszącego (Ś, Ź, Ć, DŹ) i szumiącego (SZ, Ż, CZ, DŻ).
- Rotacyzm – nieprawidłowa realizacja głoski R.
- Lambdacyzm – nieprawidłowa realizacja głoski L.
- Kappacyzm – nieprawidłowa realizacja głoski K.
- Gammacyzm – nieprawidłowa realizacja głoski G.
- Betacyzm – nieprawidłowa realizacja głoski B.
- Rynolalia – nosowanie, zaburzenie rezonansu nosowego w mowie.
- Mowa bezdźwięczna – mówienie w sposób bezdźwięczny (czyli bez drżenia fałdów głosowych), głosek, które posiadają swoje bezdźwięczne odpowiedniki. Może to być jedna głoska, kilka lub wszystkie. Głoskami posiadającymi swoje bezdźwięczne odpowiedniki są: W, W’, Z, Ż, Ź, DZ, DŻ, DŹ, B, B’, D, G, G’ (apostrofem oznaczone są głoski zmiękczone, występujące przed głoską I lub J). Mowa bezdźwięczna jest wtedy, gdy, na przykład głoska W jest wymawiana jak F, Głoska Z jest wymawiana jak S, głoska DŹ jest wymawiana jak Ć, głoska B jak P, głoska D jak T, itd…
- Inne – dotyczące reszty samogłosek i spółgłosek języka polskiego. Do tej pory zastanawiam się dlaczego nie powstały nazwy dla zaburzonej wymowy, na przykład głosek: F, W, P, D, T, N, Ą, Ę, A, U itd. Być może powstałe nazwy brzmiałyby zbyt komicznie (Fammacyzm? Dotacyzm?)
Jak widać nazewnictwo, które króluje wśród logopedów jest dosyć logiczne i łatwe do zapamiętania. Wierzę w to, że i Wam się uda je szybko przyswoić.
Ostatnią ważną rzeczą w odszyfrowywaniu diagnoz logopedycznych, o której chcę wspomnieć jest podział dyslalii ze względu na jakość wymowy. W tym zakresie możemy wyróżnić 3 rodzaje dyslalii:
- Mogilalia. – jest to zwyczajne opuszczanie w wymowie głoski, której dotyczy wada, np. „ogalik”, nie „rogalik”.
- Paralalia. – jest to zastępowanie (substytucja) głoski, z której wymową pacjent ma problem, głoską występującą języku polskim, „siamochód”, nie „samochód”, „lowel” nie „rower”.
- Deformacja. – jest to zastępowanie głoski, z której wymową pacjent ma problem, dźwiękiem, który nie występuje w języku polskim. Do tej grupy wad wymowy zalicza się słynne R francuskie, bądź seplenienie międzyzębowe, w którym język pacjenta wchodzi między zęby podczas wymawiania którejś z głosek dentalizowanych. Rodzajów deformacji poszczególnych głosek jest mnóstwo, czasem nawet logopeda jako specjalista ma problem z odkryciem i opisaniem tego, co się dzieje w buzi pacjenta podczas wymawiania danej głoski. Musicie mi uwierzyć, że czasem naprawdę można się zdziwić, w jakie różne sposoby pacjenci potrafią zniekształcać poszczególne dźwięki mowy.
Te trzy pojęcia rzadko kiedy występują oddzielnie. Często są łączone z nazwą wady pochodzącej od głoski (tej której przedstawiłam przed podziałem jakościowym). I tak, mając do czynienia z opuszczaniem głoski R, spotkamy w diagnozie pojęcie takie, jak: „mogirotacyzm”, bądź jeżeli głoska Ż jest zastępowana głoską Z, zobaczymy wtedy „parasygmatyzm”. Natomiast, jeśli logopeda spotka się z deformacją jakiejś głoski, wtedy w diagnozie pojawi się informacja o tym, które głoski są deformowane i w jaki sposób, np. „interdentalna (międzyzębowa) realizacja głoski S”.
Znając już te trzy pojęcia będzie Wam już o wiele łatwiej odczytać diagnozę, którą logopeda postawił Waszemu dziecku lub Wam samym. Zazwyczaj te trzy klasyfikacje są ze sobą łączone podczas opisywania problemu pacjenta. Najłatwiej będzie przedstawić to na jakimś przykładzie. Przypuśćmy, że do mojego gabinetu zawitał mały pacjent, u którego zauważyłam, że podczas wymawiania głosek S, Z, C, DZ jego język wychodzi między zęby, głoska R jest zastępowana głoską L, a głoski K i G są zupełnie nie wymawiane. Wtedy w diagnozie takiego dziecka zawarłabym informację, że jest to dyslalia wieloraka (bo mamy do czynienia z nieprawidłową realizacją 7 głosek), w której możemy wyróżnić interdentalną wymowę głosek szeregu syczącego (S, Z, C, DZ), pararotacyzm – substytucja głoski R na głoskę L oraz mogikappacyzm i mogigammacyzm.
Niby trudne i skomplikowane, jednak bardzo szybko można to przyswoić, chociaż na takim poziomie, który umożliwi rozpoznanie „tego, co ten logopeda tam naskrobał w tej diagnozie”. Mam nadzieję, że rozjaśniłam Wam trochę te pojęcia i stały się one dla Was bardziej przystępne. Oczywiście mam nadzieję, że nigdy nie będziecie musieli ich rozpoznawać i odszyfrowywać. Najlepiej by było, gdyby nie było takiej potrzeby. Jednak w razie czego będziecie mogli tutaj zajrzeć i zaczerpnąć potrzebne Wam informacje. Jeżeli macie jakieś pytania, piszcie, proszę. Jestem do Waszej dyspozycji
WZOROWA WYMOWA - co to takiego?
Czym jest „wzorowa wymowa”?
Wielu z Was z pewnością zastanawia się czym jest „wzorowa wymowa”. Jakiś czas temu zadałam Wam pytanie o to co sądzicie na ten temat, jakie są Wasze opinie, pomysły. I w taki właśnie sposób uzyskałam Wasze odpowiedzi:
- Wzorowa wymowa to jak ktoś poprawnie mówi R.
- Jak się mówi „wziąć”, a nie „wziąść”.
- Jak się mówi „włączać” a nie „włanczać” i jak się nie pieści mówiąc do dzieci.
- Jak się mówi w odpowiedni sposób: głośno i melodyjnie.
Wszystkie Wasze uwagi są jak najbardziej prawidłowe. Pozwólcie, że ubiorę je teraz w typowo logopedyczne słowa i pojęcia oraz dodam coś od siebie.
Na co dzień, gdy mówimy, nie zdajemy sobie sprawy z tego jak wiele mechanizmów i mięśni w naszym ciele jest zaangażowanych podczas zwykłego przekazywania komunikatów. Mówienie jest niezwykle złożoną i skomplikowaną czynnością wymagającą współpracy ośrodkowego i obwodowego układu nerwowego (mózgu, nerwów czaszkowych i obwodowych) z układem mięśniowym (mięśnie twarzy, krtani, oddechowe). Aby mowa była prawidłowa (nasza tzw. „wzorowa”) musi być spełnione kilka ważnych warunków:
Musi być zachowana prawidłowa współpraca oddechu, fonacji i artykulacji. Te trzy najważniejsze czynności muszą ze sobą idealnie współgrać abyśmy mogli prawidłowo mówić. Dopiero wtedy, gdy oddech, fonacja i artykulacja będą ze sobą skoordynowane, uzyskamy warunki do „wzorowej wymowy”. Dlaczego jest to takie ważne? Otóż, wyobraźcie sobie sytuację, że bierzecie wdech aby powiedzieć zdanie i podczas wydechu zaczynacie mówić, poruszacie buzią i językiem, ale brakuje Wam głosu (fonacji). Z pewnością przytrafiło się to większości z Was podczas zwykłego zapalenia krtani, kiedy próbowaliście wydusić coś z siebie, ale głos odmawiał posłuszeństwa. Czynność mówienia jest już zaburzona i nie przebiega prawidłowo. Inna sytuacja: nabieracie powietrze i podczas mówienia czujecie, że to powietrze wylatuje raz mocniej, raz słabiej przez co Wasz głos brzmi raz głośniej raz ciszej. Próbował ktoś mówić podczas jazdy na wyboistej drodze? Nie brzmi to zabawnie? I znów zaburzenie jednego czynnika (w tym przypadku oddechu) prowadzi do zaburzenia całej czynności mówienia. Trzecia sytuacja: bierzecie wdech i podczas wydechu próbujecie coś powiedzieć ale Wasze język, usta, policzki odmawiają posłuszeństwa. Chyba każdy z Was miał znieczulenie u dentysty i próbował coś mówić, ale niezbyt mu to wychodziło i z tego wszystkiego było więcej śmiechu niż rozmowy. Tym razem zabrakło nam „artykulacji”, aby mowa była wzorowa. Przykłady, które przytoczyłam są jak najbardziej życiowe i zabawne jednak musimy pamiętać, że nie zawsze jest tak kolorowo i niestety zaburzenie oddechu, fonacji artykulacji występuje najczęściej w wielu chorobach neurodegeneracyjnych, chorobach ośrodkowego układu nerwowego, zespołach genetycznych i wadach genetycznych (np. rozszczep). I właśnie po to są logopedzi, aby wspomóc osoby, które mają problem z koordynacją tych trzech funkcji.
Aby zaistniała „wzorowa wymowa” musi być zachowana prawidłowa technika mówienia. Chodzi tutaj między innymi o prawidłowy oddech i podparcie oddechowe oraz prawidłową pracę rezonatorów. Aby mówienie było efektywne i zdrowe dla naszego organizmu ważne jest aby oddech, który nabieramy był przeponowy a nie piersiowy. Krótko wyjaśnię o co chodzi. Podczas oddechu piersiowego unoszą się nasze ramiona, powietrze, które wydobywa się z naszych płuc jest słabo podparte, przez co głos jest cichszy, słabszy. Na naszych fałdach głosowych tworzy się wtedy niezdrowe napięcie, które na dłuższą metę prowadzi do powstania guzków śpiewaczych najpierw miękkich (które mogą same zniknąć, gdy zmienimy nawyki na prawidłowe i nie będziemy przeciążać głosu), potem twardych (które można usunąć jedynie operacyjnie). Podczas oddechu przeponowego natomiast unosi się nasz brzuch. Powietrze idzie niżej, do głębszych partii płuc. Wtedy przy wydechu, podczas fonacji, siła głosu tkwi w pracy przepony. To właśnie ona unosząc się do góry wypycha powietrze zwiększając naszą siłę głosu i odciążając fałdy głosowe. Ciekawostką jest, że większość mężczyzn naturalnie oddycha przeponowo natomiast większość kobiet niestety oddycha szczytami płuc. Nie jest to koniec świata, wystarczy trochę ćwiczeń i można się przestawić.
Pisałam również o prawidłowej pracy rezonatorów. Rezonatory są to takie przestrzenie, jamy w naszym ciele, które wzmacniają brzmienie dźwięku. Istnieją rezonatory dolne (poniżej fałdów głosowych) i górne (powyżej fałdów głosowych). Weźmy za przykład jedne z rezonatorów górnych, jakimi są zatoki przynosowe. Każdy z Was miał życiu katar. Zastanówcie się co się wtedy działo. Nos był zapchany, głos brzmiał inaczej, nie można było swobodnie mówić, szczególnie głosek takich, jak: m, n, ą, ę, gdyż są to głoski języka polskiego, które mają w sobie rezonans nosowy. To jest najprostszy przykład pokazujący jak ważną rolę w mówieniu pełnią rezonatory. Kiedy oddech jest prawidłowy i rezonatory mają prawidłową budowę i funkcjonowanie możemy uzyskać naszą upragnioną „wzorową wymowę”.
Trzecim ważnym elementem składającym się na prawidłową mowę jest dobra dykcja. Wpisuje się nam to poniekąd w punkt pierwszy, w którym pisałam również o artykulacji, gdyż dobra dykcja to nic innego jak prawidłowa artykulacja. Dobra dykcja jest wtedy, gdy mówimy w odpowiednim tempie, wyraźnie, z odpowiednim natężeniem głosu. Oprócz tego istotne jest, żeby osoba posiadająca dobrą dykcję nie miała żadnych wad wymowy, tj. wypowiadała wszystkie głoski języka polskiego w sposób prawidłowy. Z pewnością napiszę artykuł o rodzajach wad wymowy, uwierzcie mi na słowo, nie jest to tylko seplenienie 🙂 Powinnam w tym miejscu również wspomnieć o tym, o czym pisaliście w komentarzach. Myślę o sposobie mówienia do dzieci. Jest prawdą, że jeżeli będziemy mówić do dzieci w sposób spieszczony, dziecinny, to dzieci w przyszłości będą mówić tak samo. Możemy mówić pieszczotliwie ale nie w spieszczony sposób, gdyż będzie to sprzyjało powstawaniu wad wymowy co oddali naszą pociechę od upragnionej „wzorowej wymowy”.
Kolejnym istotnym aspektem „wzorowej wymowy” jest tak zwana poprawność językowa. Chodzi o to, żeby mówić nie popełniając błędów językowych, używając pięknej, poprawnej polszczyzny. Niestety błędy językowe stały się naszym społeczeństwie bardzo powszechne i można usłyszeć je już niemal wszędzie, nawet w telewizji (a wydawałoby się, że telewizja powinna stanowić wzór dla wszystkich). Język polski ewoluuje i coraz więcej słów, zwrotów, które niegdyś były uważane za rażące błędy, jest już dopuszczonych do użytku w niektórych słownikach języka polskiego. Najlepszym tego przykładem jest wyrażenie „stawić komuś/czemuś czoło”, które ostatnio również możemy usłyszeć jako „stawić komuś/czemuś czoła”. Dawniej dopuszczalna była tylko pierwsza wersja tego zwrotu, gdyż mamy tu do czynienia z biernikiem: „stawić komuś [kogo?co?] czoło”. Lecz od niedawna w niektórych słownikach można spotkać informację, że druga wersja jest również poprawna. Ja słysząc, gdy ktoś mówi, że „stawi czemuś czoła” pytam zawsze: „A ile Ty tych czół masz?”. Daje to do myślenia. Wzorowa wymowa jest tylko wtedy, gdy język, którego używamy jest piękną, poprawną polszczyzną.
Jak widać „wzorowa wymowa” nie jest taką prostą sprawą. Jakby się uprzeć, to u każdego z nas coś by się znalazło. Jednak obserwując ludzi w środowisku mnie otaczającym widzę, że większość osób, z którymi przebywam mówi bardzo dobrze. Czy nie jesteśmy szczęściarzami, że mając tak wiele aspektów, które składają się na wzorową wymowę nadal mówimy prawidłowo?